40 cm na 130 cm.
Uszyte z resztek.
Ma służyć do "wyścielenia" komody, która się niestety niszczy. A na tym ma stać milion różnych rzeczy....
Stąd też tkaniny nie za bardzo pasujące do siebie, góra jest szersza od dołu. I w ogóle taki wesoły misz-masz!
Do pokoju dla panienki.
Szyło się bardzo przyjemnie. Chyba dlatego, że nie musiałam się trzymać żadnych reguł?!
Serdecznie dziękuję za wszystkie miłe odwiedziny.
Takie szycie bez form i reguł jest świetne i bardzo przyjemnie co widać na załączonym obrazku;) lubię to;))
OdpowiedzUsuńOj, jak ja lubię takie szycie :) Świetny efekt!
OdpowiedzUsuńWesola kompozycja..i ta ogromna swoboda w dobieraniu tkanin..Powstalo cos niepowtarzalnego i fajnego.Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńAle słodki ten kociamber biało-czarny :-)))) Buziaki Aniu :-)
OdpowiedzUsuńPanienka na pewno szczęśliwa - tyle kotów i tyle kolorów.
OdpowiedzUsuńPiękna podkładka !!!
Pozdrawiam cieplutko.
Och jak ja to lubię,bo nic nie trzeba mierzyć,swoboda i luz, prawdziwy relaks przy maszynie. A tu widzę takie same szmatki,jak w moich zasobach pozostały,muszę tez coś z nich wymysleć!! A pikowanie - rewelacyjne!!
OdpowiedzUsuńNo jak dobrze bez stresu : ))
OdpowiedzUsuńi jest fajnie kolorowo i radośnie : )))
piękny ,kolorowy , bezstresowy miszmasz !!!
OdpowiedzUsuńŚlicznosci wyszły! I mimo, że pozornie nic do siebie nie pasowało to na tej macie świetnie się dopasowało!!! Całosc jest GENIALNA!!!
OdpowiedzUsuńfajnie czasami tak bez żadnych reguł, nieprzewidziany i niezaplanowany efekt - wyszło wesoło, kolorowo i bardzo dziewczęco:)
OdpowiedzUsuńAdresik poproszę;) na @
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda, no i "koci" motyw przewodni łączy całość. A poza tym patchwork właśnie pozwala wykorzystać pozornie niepasujące kawałki. Na Twojej makatce widać to najlepiej :-)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
jakie one są urocze !zdecydowanie muszę wrócicdo patchworku
OdpowiedzUsuń