poniedziałek, 21 września 2015

Na czerwonym dywanie...

Szumnie powiedziane.

Kolejny porządkowy wytwór. Tym razem ze starych koszulek i rajtuzków dziecięcych. Z dodatkiem włóczek do niczego nie podobnych.
Dywanik zrobiony na drutach - rozmiar... "16"... niewielki, 65 na 95 cm, ale za to łatwiej do pralki wejdzie. ;-)
Na razie taki trochę nie ułożony...  Mam nadzieję, że szybko się udepcze i uzyska lepsze kształty. I bardziej podoba mi się przenikanie kolorów na tak zwanej lewej stronie. Tak zostanie.
Pozdrawiam!




piątek, 11 września 2015

Uwolniony koc

Często widzę akcje "uwalniania ufoków", czyli dokańczanie i wykańczanie dawno rozpoczętych robótek wszelakich.
Tak oto przy okazji remontu mojej pracowni, przy wielkim bałaganie, zablokowanej maszynie do szycia na kilka miesięcy, wyciąganiu skarbów z kątów wszelakich i innych utrudnieniach - zrobiłam koc. Kolory dziwne. Ale wygrzebując resztki wełen przeróżnych - tak mi się ułożyły obok siebie i całkiem spodobała mi się ta kompozycja. Także wszystko jest tu przypadkowe.
Tylko 355 oczek. Ścieg prosty, łatwy i przyjemny w robocie. Jedynie kombinowanie z grubościami włóczek trochę było kłopotliwe. Niektóre musiałam brać po 4 nitki na raz a niektóre pojedynczo. Kilka miesięcy chłodniejszych wieczorów ( w upały nie dało się tego dziergać...) i gotowy! Wyszedł nieduży, około 170 cm na 190 i waży nieco ponad 2 kilogramy.
Jest doskonały do drzemek przed telewizorem! ;-)