środa, 8 lutego 2017

Popsuty

To miała być praca na pomarańczowy konkurs.
Niestety, moje żelazko  nie było zadowolone z jakości i... napluło milionem roztopionej izolacji czy czymś takim. Top prałam kilka razy i nie udało mi się tych plam usunąć. Potem zaczęłam je "przykrywać" aplikacjami - ale było nieładnie. Większość aplikacji wyprułam, zostały tylko te popikowane  "na amen".  I już było naszykowane do kosza na śmieci... Ale zlitowała się nad nim córka - może być przecież obrusik. A na obrusiku i tak zaraz wyląduje kawa, herbata, musztarda i czekolada! :-)
Oto OBRUS.  Hi, hi, hi! Nieplamoodporny!








7 komentarzy:

  1. Podziwiam, dla mnie takie szycie i pikowanie to czarna magia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu i tak mi się podoba ♥
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No muszę przyznać, że patrzyłam i patrzyłam na telefonie i zastanawiałam się, gdzie te plamy, odprute i nieodprute aplikacje. Za to bardzo zaintrygowały mnie te nieregularne wstawki. Tak sobie pomyślałam, że fajny pomysł z włączeniem takiej nieregularności, złamanie porządku :-)
    Dopiero, gdy oglądałam na kompie dotarło do mnie, że to właśnie to "maskowanie" plam :-)
    A muszę zaznaczyć, że z daleka wygląda to tak, jakbyś "namalowała" regularny i uporządkowany obraz, a potem zanim wysechł, pociągnęła po nim pędzlem.
    Zestaw kolorów bardzo mi się podoba.
    Jak dla mnie super. I kto wie, może gdyby nie historia, to więszkość pomyślałaby, że tak miało być :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny obrus!!! I dobrze, że nie powędrował do kosza, tyle pracy!!!! Na drugim zdjęciu cudnie wygląda:) Te łatki wprowadzają taki jakby zamierzony chaos, fajnie naszyte tak na surowo -jak dla mnie bajka!!! Pikusie bajeranckie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I like your quilt and quilting very much! I didn't understand anything about your text (I think it's same with mine to you ;D) and Google Translater didn't help very much. But I am going to visit here again!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba, czasem taka "popsuta" uratowana wychodzi lepiej niż zamierzona doskonałość. Nieodmiennie podziwiam pikowanie ;-). Pozdrowienia ze stryszku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi sie podoba z tymi latkami. Moim zdaniem lepiej wyglada z nimi niz bez nich. Super ze nie wyrzucilas

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.