Szumnie powiedziane.
Kolejny porządkowy wytwór. Tym razem ze starych koszulek i rajtuzków dziecięcych. Z dodatkiem włóczek do niczego nie podobnych.
Dywanik zrobiony na drutach - rozmiar... "16"... niewielki, 65 na 95 cm, ale za to łatwiej do pralki wejdzie. ;-)
Na razie taki trochę nie ułożony... Mam nadzieję, że szybko się udepcze i uzyska lepsze kształty. I bardziej podoba mi się przenikanie kolorów na tak zwanej lewej stronie. Tak zostanie.
Pozdrawiam!
Robótki na drutach widzę, ja nie mam o tym pojęcia, więc tym bardiej podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPraktycznie wykorzystany każdy zalegacz :-) To jest to! Kolorki faktycznie ładnie się przenikają :-)
OdpowiedzUsuńNiezle opróżniasz zapasy:) fajny dywan,tetaz musisz dorobić oskary i gala rozdania moze być u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAniu jesteś niesamowita!!! Dywanik bajer!
OdpowiedzUsuńFajny przepis na rzeczy do wyrzucenia, u nas jeszcze zbieramy,
OdpowiedzUsuńtrzy dziewczyny i wszystko noszą po sobie, a najmniejsza ma miesiąc :)
Pozdrawiam Aniu :)))
Dywanik super, rewelacyjny pomysł na wykorzystanie staroci :)
OdpowiedzUsuńWspaniały dywanik, u Ciebie nic się nie zmarnuje :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-D Podarené recyklovanie!
OdpowiedzUsuńDywanik piękny :) Czy następny będzie zielono-niebieski ??
OdpowiedzUsuńFiu, fiu! Super wyszło!
OdpowiedzUsuńŚwietny , ale ja nie miałabym sumienia po nim dreptać :)
OdpowiedzUsuńDywanik miły dla oka i zapewne również dla bosych stóp. Ja bym go jeszcze oblamowała. Ale może to tylko takie moje zboczenie patchworkowe ;)
OdpowiedzUsuń