Oto druga podusia z serii kocich mru-mruuu...
Dzisiaj była ładniejsza pogoda i w końcu mogłam zrobić jakieś normalne zdjęcia. Bo poprzednie... to wołały o pomstę do nieba. Dlatego też pozwoliłam sobie w poprzednim poście wymienić pierwsze zdjęcie... ;-)
Ta podusia właśnie duma nad swoją przyszłością... Jak się w końcu zdecydujemy co począć dalej - na pewno tutaj powiadomimy.
Dziękuję bardzo za miłe komentarze.
Jestem Wam ogromnie wdzięczna - daje mi to dużo radości i dodaje otuchy.
cudowne kocie mru mruuu:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te poduchy :)
OdpowiedzUsuń