wtorek, 1 lutego 2011

Tym razem zepsuta kocica...

Haftowałam kocicę ponad pół roku. Nie będę się wypowiadać na temat samego wyszywania...  Ha, ha, ha! Wspomnę tylko, że zakupiłam na ten obrazeczek drogie mulinki. DMC sprawdziła się rewelacyjnie. Niestety w sklepiku nie było białej więc wzięłam firmy Anchor. I tu niestety porażka. Albo nici były stare i zleżałe, albo ogólnie tej firmy są kiepskie. Już po kilku krzyżykach nici mi się przecierały i urywały!
Kolejną porażką był ołówek... Zawsze mi się spierał. Nawet na szmatkach mocno maluję zwykłymi ołówkami zanim pozszywam je do kupy. I tym razem niestety ołówek się nie sprał...
Robótka zostanie w domu... Schowana gdzieś głęboko.
Ale mogłam przy okazji wypróbować pikowanie w "kamienie"! Rewelacyjny sposób.  Nie wyszło mi tu jeszcze za ciekawie to pikowanie, ale może następnym razem będzie lepiej?!




Podusia w szalone kwadraty bardzo się spodobała Kasi.
Super! To bardzo miłe uczucie...

17 komentarzy:

  1. Słuchaj z ołówkiem też miałam przeboje i okazało się że u mnie zadziałał prosty sposób delikatnie szczoteczka do zębów szorowałam w przeciwnym kierunku niż rysowałam linie - w ten sposób udało mi się wyprać kratkę mimo iż wszelką nadzieję wcześniej straciłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Spróbuję na pewno.
    Mam też już zakupiony odplamiacz... I nawet gumką próbowałam ścierać... Hi, hi, hi!

    OdpowiedzUsuń
  3. mi ołówek się raczej nie spiera ale może spróbuj innego proszku. Ja dziś przetestowałam na plamę z "niewidomo" czego Plak- środek do dywanów i tapicerki w puszce - na akcesoriach samochodowych maja i super wybawia plamy, może ołówek puści? nie uszkadza raczej tkanin :) kocica jest super, pikowaniA aż zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozkapryszona i trochę frywolna, ale zdecydowanie piękna! Kolory świetnie dobrane i efektownie pikowanie! Bardzo nam się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  5. a w przyszłości zamiast ołówka polecam fastrygę stanowczo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocica fantastyczna i kamienne pikowanie też. W ogóle pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocica po prostu boska, a pikowanie szczerze podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. wielka szkoda, że tyle pracy i na marne (ten ołówek) , przykro mi , ale stwierdzam ,że całość prezentuje się ślicznie !!!!

    a może by coś tutaj pomogły farby do tkanin ?
    jakby "zamalować" siatkę??

    OdpowiedzUsuń
  9. Kicia jest super, a jeśli przeszkadza Ci ołówek, to możesz kicię oddać w dobre ręce :D
    Dobrze się nią zaopiekuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocica jest boska - gratuluję wytrwałości - a pikowanie powaliło mnie na kolana - FANTASTYCZNE !!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Poduszka śliczna,podoba mi się bardzo jak dobierasz kolory tkanin, zawsze idealnie...:)!Ta "szalona" z poprzedniej notki wyszła super!
    A kocica to pewnikiem nie ma ochoty się z Tobą rozstawać...stąd te jej "czary-mary" z ołówkiem :)))Pozdrawiam cieplutko, Ewa:)!

    OdpowiedzUsuń
  12. No to testuj wszelkie sposoby. Może akurat zadziała bo cacuszko zrobiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobrze, że ołówek się nie sprał - będziesz miała dla siebie tę cudną podusię:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocica jest wspaniała. Nie mogę się na nią napatrzeć. Te jej takie niedbałe, kocie ruchy i ten wzrok no...brak mi słów. A ołówek wcale mi nie przeszkadza w podziwianiu. Pozdrawiam Ela - ZygEll :-))

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu!
    Kocica jest cudna, a te kamienie kapitalnie pasują do niej.
    To tak jakby się wylegiwała na tarasie.
    Jeśli jednak będziesz chciała ją wypchnąć z ukrycia to weź pod uwagę moją chęć jej przygarnięcia.
    Ściskam Cie serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja myślę że się czepiasz ;)
    Kocica jest rewelacyjna !!!
    Pikowanie super :o
    A całość bardzo, ogromnie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.