Haftowałam kocicę ponad pół roku. Nie będę się wypowiadać na temat samego wyszywania... Ha, ha, ha! Wspomnę tylko, że zakupiłam na ten obrazeczek drogie mulinki. DMC sprawdziła się rewelacyjnie. Niestety w sklepiku nie było białej więc wzięłam firmy Anchor. I tu niestety porażka. Albo nici były stare i zleżałe, albo ogólnie tej firmy są kiepskie. Już po kilku krzyżykach nici mi się przecierały i urywały!
Kolejną porażką był ołówek... Zawsze mi się spierał. Nawet na szmatkach mocno maluję zwykłymi ołówkami zanim pozszywam je do kupy. I tym razem niestety ołówek się nie sprał...
Robótka zostanie w domu... Schowana gdzieś głęboko.
Ale mogłam przy okazji wypróbować pikowanie w "kamienie"! Rewelacyjny sposób. Nie wyszło mi tu jeszcze za ciekawie to pikowanie, ale może następnym razem będzie lepiej?!
Podusia w szalone kwadraty bardzo się spodobała Kasi.
Super! To bardzo miłe uczucie...
Słuchaj z ołówkiem też miałam przeboje i okazało się że u mnie zadziałał prosty sposób delikatnie szczoteczka do zębów szorowałam w przeciwnym kierunku niż rysowałam linie - w ten sposób udało mi się wyprać kratkę mimo iż wszelką nadzieję wcześniej straciłam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Spróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńMam też już zakupiony odplamiacz... I nawet gumką próbowałam ścierać... Hi, hi, hi!
mi ołówek się raczej nie spiera ale może spróbuj innego proszku. Ja dziś przetestowałam na plamę z "niewidomo" czego Plak- środek do dywanów i tapicerki w puszce - na akcesoriach samochodowych maja i super wybawia plamy, może ołówek puści? nie uszkadza raczej tkanin :) kocica jest super, pikowaniA aż zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńRozkapryszona i trochę frywolna, ale zdecydowanie piękna! Kolory świetnie dobrane i efektownie pikowanie! Bardzo nam się podoba!
OdpowiedzUsuńa w przyszłości zamiast ołówka polecam fastrygę stanowczo :)
OdpowiedzUsuńKocica fantastyczna i kamienne pikowanie też. W ogóle pięknie.
OdpowiedzUsuńKocica po prostu boska, a pikowanie szczerze podziwiam.
OdpowiedzUsuńwielka szkoda, że tyle pracy i na marne (ten ołówek) , przykro mi , ale stwierdzam ,że całość prezentuje się ślicznie !!!!
OdpowiedzUsuńa może by coś tutaj pomogły farby do tkanin ?
jakby "zamalować" siatkę??
fajny kociak
OdpowiedzUsuńKicia jest super, a jeśli przeszkadza Ci ołówek, to możesz kicię oddać w dobre ręce :D
OdpowiedzUsuńDobrze się nią zaopiekuję :)
Kocica jest boska - gratuluję wytrwałości - a pikowanie powaliło mnie na kolana - FANTASTYCZNE !!!!
OdpowiedzUsuńPoduszka śliczna,podoba mi się bardzo jak dobierasz kolory tkanin, zawsze idealnie...:)!Ta "szalona" z poprzedniej notki wyszła super!
OdpowiedzUsuńA kocica to pewnikiem nie ma ochoty się z Tobą rozstawać...stąd te jej "czary-mary" z ołówkiem :)))Pozdrawiam cieplutko, Ewa:)!
No to testuj wszelkie sposoby. Może akurat zadziała bo cacuszko zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że ołówek się nie sprał - będziesz miała dla siebie tę cudną podusię:)))
OdpowiedzUsuńKocica jest wspaniała. Nie mogę się na nią napatrzeć. Te jej takie niedbałe, kocie ruchy i ten wzrok no...brak mi słów. A ołówek wcale mi nie przeszkadza w podziwianiu. Pozdrawiam Ela - ZygEll :-))
OdpowiedzUsuńAniu!
OdpowiedzUsuńKocica jest cudna, a te kamienie kapitalnie pasują do niej.
To tak jakby się wylegiwała na tarasie.
Jeśli jednak będziesz chciała ją wypchnąć z ukrycia to weź pod uwagę moją chęć jej przygarnięcia.
Ściskam Cie serdecznie
A ja myślę że się czepiasz ;)
OdpowiedzUsuńKocica jest rewelacyjna !!!
Pikowanie super :o
A całość bardzo, ogromnie mi się podoba.