niedziela, 25 stycznia 2015

Bal samotnych serc

Czyli...



... skarpetek!

Na szczęście są na tym świecie ludzie, którzy kochają skarpetki nie-do-pary.
A zatem mogłam wykorzystać pojedyncze motki, z zapasów chyba zimy stulecia, i nadziergać  wesołych damskich skarpetek. Można  sobie dzięki temu komponować pary według własnego uznania. ;-)
Zostały do zdjęć niestety ostatnie cztery...
Robione od palców, na czterech drutach, z piętą robioną według przepisu Alicji .
Wykończyłam calusieńkie moteczki, żeby już nic nie zostało.













I na dokładkę tradycyjna para męskich skarpet.




Byle do wiosny.  ;-) 

11 komentarzy:

  1. Przepiękne skarpetki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe skarpetki :-) Uwielbiam takie pary - nie-do-pary :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. skarpety nie do pary hihih uwielbiam, mój mąż zawsze się śmiał bo mnie poznał właśnie ze skarpetkami nie do pary, teraz nasza młodsza tak chodzi i mówi że to nowa moda;)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne, kolorowe, wesołe:) Co jedna to ładniejsza:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super skarpetki! Aż się człowiek uśmiecha do nich !!
    Też dużo skarpet robię, wyrabiam do końca w różne paski i choć często robię na dwóch parach( znaczy 2x4) drutów to paski na stopach bywają różne i wszyscy obdarowywani je takie lubią. Ale nigdy nie robiłam od palców..a to chyba świetna myśl, muszę tylko poszukać jakiegoś przepisu.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już podziwiałam, ale tutaj tez napiszę
    są radosne :))
    Pozdrawiam Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj u nás doma sa strácajú ponožky :D
    Dobrý nápad, vyrobiť schválne iba jednu a kombinovať podľa nálady :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie są piękne, Aniu !!! Świetnie wyglądają takie cieniowane. A to, że nie do pary, to chyba nawet lepiej... przynajmniej oryginalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super pomysł na resztki włóczek!! W dodatku tak ładnie wykonane :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.