Wlazły na półkę ze szmatkami i zaczęły je wyciągać ...
Potem dobrały się do nożyczek ...
Rozsypały guziczki ...
Cięły ...
mierzyły ...
Przypinały, przyszywały ...
Nitek przy tym naplątały ...
Aż mug ruga uszyły!!!!
I tak zawzięcie pracowały, że swoją ramkę pozakrzywiały!
Tak wygląda podkładka w całej okazałości:
I jeszcze wmontowana poduszeczka na igiełki i szpileczki:
Śliczna podkładka i do tego pasjonująca historyjka. Nie mówiąc już o szmatkach!!!! Szalejesz z szyciem, co za tempo i pomysły, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńkotki psotki ;) Żeby tylko kawy nie rozlały. Rozszalałaś się Aniu - urlop masz czy cuś?
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi! Nie... Po prostu mam NIEDOSYT! ;-)
OdpowiedzUsuńCałuski dla Was!
Aniu!
OdpowiedzUsuńU Ciebie tańcowała igła z nitką.
Buziaczki.
Basia z Łódzi
Fantastyczny! Pomysłowa ta poduszeczka na igiełki:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! i ta podusia! brawo za opowieśc o kocie i śliczna podkładkę :)!
OdpowiedzUsuńAle pracowite i utalentowane te kociaki ;-)))
OdpowiedzUsuńpiękna, ilustrowana bajeczka - podkładeczka:)
OdpowiedzUsuńśliczna mata i ta podusia jak sprytnie wkomponowana!
OdpowiedzUsuńŚwietna kocia historyjka wyszła:)
He, he, i tyle się aż zmieściło na podkładce? Ja myślałam że to opowieść przynajmniej z narzuty! ;) :)
OdpowiedzUsuńŚwietna!
Cudne tkaninki i jak pomysłowo wykorzystane:)! Piękna robota!Pozdrawiam Aniu serdecznie:)!
OdpowiedzUsuń