sobota, 15 września 2012

Znalazłam!

Znalazłam to, czego szukałam.
Kurs filcowania.
Dzisiaj byłam na pierwszych zajęciach i oto efekty.
Wyjątkowo pani Beata pozwoliła zabrać produkcję do domu, żeby można było pochwalić się rodzinie. Wszystkie następne zostaną w klubie i dopiero na koniec kursu będzie je można zabrać.  A piszę to dlatego, że być może przez długi, długi czas nie pochwalę się następnym filcowankiem.

To są moje pierwsze w życiu filcowe "dzieła".





W tak zwanym międzyczasie wydziergałam też skarpetki.
Dla Doroty:



Dla mnie:


Dla męża:




Pozdrawiam serdecznie!!!


15 komentarzy:

  1. Śliczne filcowanki :) skarpetki też robią wrażenie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Filcowanie na mokro czy na sucho? Kwiatek fajniutki, ja na razie na etapie kulek ( na sucho) jestem :)
    Skarpety piekne, lada moment bedą bardzo przydatne ( niestety) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na sucho! Na razie jeszcze tylko na sucho...
    A skarpetki jak najbardziej wskazane... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja byłam prawie przekonan,że kwiatek na mokro robiony ;)

      Usuń
  4. Gratuluję kursu! Jeszcze moment i skarpetki będziesz nie dziergać a filcować :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny ten kwiatuszek!!!!! Taki to nawet do kożucha będzie pasował ;)
    Skarpetki też fajne ale mi się od razu kojarzą z wełną, i że by mnie gryzły ;) hahahaha.
    Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny kwiatek. Sprawne rączki, chłonny umysł i spryt, to i nowinki na blogu. Podziwiam za chęci!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow!!! Jakie cudne pierwsze filcowanie!!! Śliczny kwiatuszek! Też bym chciała się naumieć...
    Skarpety I Klasa!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cudny kwiatuszek i w takim energetycznym kolorze :-) Piękny :-)

    Kursy rękodzieła to jest to, wszelkie, fajnie, że sobie wyszukałaś filowanie :-)

    Skarpetki zrobione - znaczy może przychodzić zima ;-)

    Buziaczki Aniu i uściski :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale cudeńko wyczarowałaś:) i to tak od wełnianej nitki czy od wełnianego materiału się zaczyna? widzisz jaka ze mnie ignorantka:) w wystawa rodzinnych skarpetek wygląda jak zimowa spiżarnia wiewiórek - idzie zima:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytasz się o kwiatka? To z wełny czesankowej, czyli kwiatek powstał z kilku pasm tej przędzy...

      Podoba mi się Twoje porównanie do wiewiórczych zapasów! Hi, hi, hi! To chyba jeszcze wydziergam kilka par skarpetek na zimę...

      Usuń
  10. Śliczny kwaitek!!!! Działaj, Kobieto, działaj!!! :)
    A jak masz dużo nóg! Jak będa jakieś na zbyciu to ja chętnie przygarnę he he he (w pakiecie ze skarpetami hi hi hi).

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkim Wam dziękuję! BUZIACZKI ogromne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kwiatki wyszły Ci przepięknie!!!! Nigdy w życiu bym nie pomyślała,że w filcowaniu robisz pierwsze kroki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki piękny kwiatek po godzinie nauki, ale masz talent

    Ty to wiedziałaś co robisz, zrobiło się zimno, a Twoja rodzinka ma piękne, ciepłe skarpetki : ))

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.