sobota, 25 listopada 2017

Było ciężko!

Nie moje kolory, dlatego było naprawdę ciężko! Oczy bolały bardzo długo zanim się przyzwyczaiły do takich kolorów... I te bloki szyło się...bardzo nudno! Nie wiem, dlaczego? Ale żeby nie paść z nudów wprowadziłam element zaskoczenia ;-) i uszyłam z dwóch czerni i z dwóch czerwieni. A co! Jak szaleć, to szaleć.
Na szczęście skończyłam to czerwono-czarne szaleństwo!

Narzuta i tradycyjnie już z resztek dwie poduszki.
Oto moje Hunter Star w wersji szalonej czerwieni!

Kołdra: 180 x 216 cm , poduszki: 42x42 cm.



 Zdjęcia bardzo trudno było zrobić, gdyż u nas od roku pada i pada. A potem znowu pada! A tutaj jak już nie padało, to wiało.... (Ciągle pod górkę!)







 Pikowanie odbyło się u Hani! Hania ma taką fajną maszynę z ramą. :-) 


 A tu mozolna praca - układanie wzorków...
 

I oczywiście mój najwierniejszy pomocnik! 




6 komentarzy:

  1. Też nie moje kolory, ale bardzo podoba mi sie dodanie tych drugicz czerwonych i czarnych tkanin :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ileż szycia, ileż nici ?! Brawo !!! Nawet kot pomagał !!! Przepiękne nakrycie !!! Cudne, dokładne łączenia ! Naprawdę chylę czoła :) Pozdrawiam Aniu :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pełna podziwu ;) piekna praca!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię takie zestawienie kolorystyczne ale bardziej w ubraniach:)Mimo to bardzo mi się podoba całość i podusie też.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Praca cudowna, szacun za wytrwałość :)
    A maszynę do pikowania koleżanka ma wspaniałą :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale výsledok stojí za to!!! Krásna práca!! ;-)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.