niedziela, 13 listopada 2016

Jesiennie

Kolejny UFO-czek skończony. I znowu po... czterech  latach... Choć wydawało mi się, że to było zaledwie w zeszłym roku!
A wracając do tego jesiennego zestawu - nie wiem, czy kończenie UFOków jest takie dobre. Dzisiaj ten panel jesienny potraktowałabym zupełnie inaczej! Chyba bardziej odważnie bym go pociachała i pozszywała. Ale trudno. Powiedziało się "A" to wypada powiedzieć "B".

Panel oczywiście z Robinkowa.
Duża serweta 69 x  72 cm i cztery małe 28 x 36 cm.
Doszyte tylko te kwadraciki i popikowana gęsto w kręciołki - nic specjalnego, gdyż na tych kolorowych liściach i tak każde wzorkowe pikowanie by się zgubiło. (Reasumując:  tak mało pracy  a trzeba było aż tylu lat na dokończenie...)





9 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba Twoja jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię jesienne kolory ;-). Gratulacje z dokończenia Ufoka. Jak sobie pomyślę ile takich posiadam to ech...
    Serdeczne pozdrowienia z zasypanego śniegiem stryszku.

    OdpowiedzUsuń
  3. :) też jestem na etapie "wykańczania" ufoków...
    Twoja jesień jest taka piękna, ma takie cudne kolorki... Fantastyczny komplet!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu. Aby nie mieć takich wątpliwości trzeba kończyć od razu :)mowi Ci to osoba z masą ufokow: )

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam taką kolorystykę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nice panels, nice table mats, I love the colours

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wykorzystałaś jesienne panele, Aniu. Super pomysł!
    http://quiltsmyway.blogspot.com/2016/11/quilters-monday-linky-party-5.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie to wygląda, kolory bajeczne :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.