wtorek, 3 września 2013

Kocia mama



Tak o mnie zawsze mówiła moja mama.
Chociaż w domu rodzinnym nie pozwalano mi zatrzymać żadnego kotka. A znosiłam ich niemało z okolicznych blokowych śmietników!!!

Dziś na szczęście mogę choć na krótko poopiekować się kocimi nieszczęściami. A moja mama kiwa tylko głową. Ale co ma powiedzieć? Teraz mam swój dom. I koci dom tymczasowy!!!

Kocie sierotki, dwaj braciszkowie, zabrane z dzikich działek, które właśnie zostały zlikwidowane i zniwelowane  - wkracza bowiem cywilacja! Wrrrrr!

Są u nas już od 19 sierpnia. Są pod stałą opieką weterynaryjną, bo jak to znajdy mają sporo różnych dolegliwości. Ale na szczęście wszystkie da się wyleczyć.
Zdjęcia pokazuję mniej więcej chronologicznie. :-)

Pierwszy dzień!


Tu po kilku dniach pobytu (mają ustawiony cały poligon z pustych kartoników - uwielbiają się w nich bawić): 









Te zrobione około 27 sierpnia- zobaczcie, jak już urośliśmy!!!
I jak umiemy się wspinać:






A to dzień dzisiejszy:





Uszyłam też coś w tak zwanym międzyczasie.
Z Robinowych szmatek małą saszetkę i kosmetyczkę. Obie mają po wesołej kieszonce w środku.
Jak zwykle krzywulce... :-) 










14 komentarzy:

  1. Podziwiam Kocią Mamę - szacuneczek! Mam nadzieję, że braciszkowie zostaną należycie odchuchani i znajdą kochające domki.
    A kosmetyczka - cudo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lo matko..przeciez one Ci poszarpia firane..widze to..hihihi ale sa slodkie a kosmetyczka i saszetka bardzo wesole i udane.)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się Twój opis kociej pasji:) Uśmiałam się ze stwierdzenia, że Twój dom jest koci i Twoja Mama nic na to nie poradzi:))) Jakbym słyszała swoją Mamę:) (ale nie o koty u nas chodzi, a o materiałki:D)
    Kotki są prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia kotkom zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu wiedziałam, że masz wspaniałe serduszko! Takie rzeczy się czuje:) Kotki słodziaczki:)
    A dlaczego kosmetyczki krzywulce? To nazwa tkaniny???? ...bo one same są sliczniutkie, prościutkie i cudnie wykonane!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. prześliczne kociki ! uwielbiam tą puchatość kociąt, kochane stworki, choć pewnie broją na potęgę ;)świetne połączenie kolorów uszytków, lubię taki zestaw również w biżuterii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz dobre serduszko i dobrzy ludzie z Tobą mieszkają,
    mój Max zmarł już rok temu,a rodzinka nie pozwala
    przygarnąć nowego koteczka :(
    Nie tylko kieszonka jest wesoła, cała kosmetyczka jest
    taka radosna,fajne kolorki i jest taka do przygarnięcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne ptaszkowe uszytki Aniu :-)

    Kochana kocia mamo - jak dobrze, że te 2 małe cuda trafiły na Ciebie :-) I jak dobrze być dorosłą i sama podejmować decyzje, mieszkać w swoim domu, w którym nikt nie może niczego zabronić. Tyle już lat nie mieszkam z rodzicami, a ciągle się tym cieszę!!!

    Zdrówka dla kocików i szybkiego znalezienia dobrych domków. Ściskam Aneczko :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale słodkie rozrabiaki! Strasznie zazdroszczę! Ja w rodzinnym domu miałam niestety tak samo a i teraz tylko "zabraniacz" się zmienił... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. słodkie kociaki ♥
    Ania Wielkie Serce♥
    kosmetyczki piękne ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajniutkie kotki.Pozdrawiam i zapraszam do Dobrych Czasów.J.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kosmetyczka i saszetka super !, piękne kolory, wykonanie !
    Kotki milutkie i dwa wzięłaś, podziwiam i chylę czoło, dobra jesteś.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę kocia mama z Ciebie:) koci pamiętnik super, szkoda, że więcej takich jak Ty ludzisków z wielkim sercem nie ma:) Kiedyś też wszystko do domu znosiłam a potem moje dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie słodziaki! :) jestem zauroczona pudełeczkiem:) i kotkami również ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.